Kto ma przynajmniej minimalne pojęcie o budowlance?
Próbuję ustalić, na jakiej zasadzie dopuszcza się do sprzedaży i użytku różne materiały budowlane, specyfiki chemiczne i tym podobne rzeczy. Przecież nikt nie przeprowadza testów na ludziach, jak przebywanie blisko jakiegoś środka wpływa na stan zdrowia - robi się w jakiś inny sposób. Ale jaki? To swoją drogą ciekawe, że wystarczy rzucić zapewnienie o certyfikowanych materiałach i już wszyscy (prawie) się uspokajają. Nawiązuję do tego, że na stronie https://osuszanie-budynków.katowice.pl/osuszanie/ napisali o materiałach z certyfikatem. Ale jakie to surowce, jakie znaki, kto je wydał i badał - nie wiadomo. A że branża budowlana, to reszta rozumie się sama przez się.